Cynie to kwiaty, które kojarzą nam się z wiejskim, babcinym ogródkiem. Rabaty wypełnione po brzegi kolorowymi ogromnymi kwiatami. Spacerując ścieżkami można było z nich robić bukiety i cieszyć się ich zapachem w domu.

Dziś w sklepach jest dostępnych wiele różnorakich odmian tych kwiatów np. daliowe, skabiozowe, kaktusowe, pomponowe i chryzantemowe. Każda z tych odmian występuje w różnych kolorach od białego po róż, żółty, fiolet, pomarańcz i czerwony. Każda z tych odmian różni się wyglądem. Jedne są pełne, kuliste inne zaś bardziej postrzępione, a jeszcze inne mają pojedyńcze płatki. Jedne wysokie inne karłowe, a każda wyjątkowa w swoim rodzaju.

Kwitną od czerwca do października a tak naprawdę do pierwszych przymrozków. Nadają się zarówno na kwiat cięty jak i na ogrodowe rabaty jako wypełniacz pustych miejsc lub jako ich obwódki. Doskonale poradzą sobie w głębszych donicach na balkonach lub tarasach.

Są to rośliny o intensywnym wzroście i mocno krzewiące się. Ich łodygi są grube, sztywne i zakończone koszyczkiem kwiatowym. Niektóre kwiaty mają nawet 12 cm średnicy. Cynie uwielbiają słońce i lekko wilgotne podłoże. Dobrze jak stanowisko przeznaczone dla nich jest osłonięte od wiatru. Niektóre z odmian są dość wysokie bo mogą dorastać nawet do metra wysokości -z tego powodu warto przemysleć dobrze kompozycje na rabacie by wszystko miało odpowiedni dopływ światła.

Cynie to rośliny jednoroczne. Pochodzą z rejonów Meksyku a więc są ciepłoubne, a co za tym idzie są wrażliwe na przymrozki. Małe sadzonki do prawidłowego wzrostu potrzebują temperatury minimum 18^oC.

Ich uprawa nie jest skomplikowana ani bardzo wymagająca. Ziemia powinna być żyzna i próchnicza dobrze jeśli jest wzbogacona kompostem. Jedyne czego trzeba pilnować to, tego aby ich nie przesuszyć.

Odpowiadając na pytanie zadane w tytule „Czy każdy może je wychodować samodzielnie?” odpowiedź brzmi tak. Każdy z nas może kupić paczkę nasion w pobliskim ogrodniczym i zacząć wysiew. Kwiecień to idealny czas na robienie sadzonek. Jeśli chcemy aby roślina kwitła nam wcześniej czyli już od czerwca to wysiewamy ją w domu, chyba że posiadacie podgrzewany inspekt lub ogrzewaną szklarnię. Ja wysiewałam swoje siewki zarówno na domowych parapetach jak i w ogrzewanej szklarnii. Wysiewałam je rzutowo w większym pojemniku i w momencie gdy pokazują się pierwsze liście włałściwe przepikowywałam je do osobnych doniczek. W takim stadium trzymałam je na parapetach w domu aż do czasu, gdy skończą się przymrozki czyli do połowy maja. Przed wysadzeniem do gruntu rozsadę hartowałam przez kilka dni (tzn. w dzień wynosiłam na zewntatrz, stopniowo na coraz dłuższy czas, a na noc ponownie chowałam do domu lub do szklarni). Gdy siewki były już przyzwyczajone do słońca i wiatru mogły spokojnie iść na miejsce docelowe do gruntu.

Jeśli nie macie możliwości trzymania rozsady w domu czy w szklarni to nic straconego. Cynie można wysiać bezpośrednio do gruntu w drugiej połowie maja. Po wykielkowaniu rośliny rozsadzamy w większe odstępy, tak by każda z siewek miała odpowiednią dla siebie przestrzeń do prawidłowego rozwoju (z reduły siewki od siebie powinny być sadzone co 20 – 25 cm.) Tak rozsadzone siewki obficie podlewamy. Wyrosną na równie piękne jak i te ze szklarni ale zakwitną nieco później – z reguły w lipcu.

Przez ostatnie trzy lata cynie uprawiam na swojej farmie kwiatowej na kwiat cięty. Robię z nich bukiety oraz inne kopozycje florystyczne. Moimi ulubionymi odmianami są: ENVY, VIOLET QUEEN, QUEEN LIME ORANGE, QUEEN LIME RED, POLAR BEAR, PURPLE PRINCE.

To bardzo piękny i plastyczny kwiat do wszelkich prac florystycznych. A co najwazniejsze długo zachowuje świeżość w wazonie.