
WIDOK NOCĄ NA DOLNE OCZKO
Ogród był już w pełni zagospodarowany. Wszędzie rosły drzewa i krzewy oraz kwiaty sezonowe!! Jednak w tym wszystkim było miejsce, które zawsze spędzało sen z powiek. Było to miejsce najbardziej wyeksponowane a niestety nie wyglądało najlepiej! Ciągle były z nim jakieś problemy! Pierwsze rosły tu jałowce skalne sky rocket i róże rabatowe. Wszystko było wielokrotnie nasadzane, gdyż stanowisko dla jednych i drugich nie było łaskawe. Silne wiatry i dość mokre podłoże ciągle łamały iglaki a róże niechętnie tam się przyjmowały! Coroczne żmudne już wtedy dosadzanie zmusiło mnie do rozważenia zmian w ogrodzie. Należało pomyśleć nad czymś ciekawszym, bardziej stabilnym i odpornym! Może to śmiesznie zabrzmi, ale cóż może być bardziej stabilne i odporne na wiatr niż kamień albo ich cała góra ;)!?

OCZKO ZARAZ PO OBSADZENIU ROŚLINNOŚCIĄ WODNĄ
Tamtego roku lato spędziłam w naszych polskich tatrach i ten zielony krajobraz bardzo mnie zainspirował! Pomyślałam … Przecież sam kamień to za mało! U nas w górach są piękne wodospady, cicho szepczące źródełka no i oczywiście jaskinie a w nich stalaktyty i stalagmity!! 😉 Czemu by tego nie przenieść do siebie i jak to wszystko zmieścić na kilku metrach sześciennych?? Usiadłam więc z długopisem i kartką i zaczęłam planować, bo przecież dla chcącego nie ma nic trudnego!! I udało się!! Powstał plan skalniaka z grotą, źródełkiem i wodospadem. Szkic został zaakceptowany przez rodzinę i pozostało tylko wziąć się do budowy mojego dzieła. Uwierzcie że to było nie lada wyzwanie – bo jak umieścić stalaktyty w grocie? Jednak ku mojej wielkiej nadziei i na to znalazł się sposób!! Zakasaliśmy rękawy i pełni werwy ruszyliśmy do pracy.

WNĘTRZE GROTY A W NIEJ WIDOCZNE STATAKTYTY I STALAGMITY!!! 😉
Realizację mojego planu rozpoczęliśmy od wykopania dołu i tym samym stworzenia zarysu i kształtu oczka wodnego, które po zrobieniu izolacji z piachu i żwiru, położeniu folii i zbrojenia zostało wylane betonem nieprzepuszczającym wody i wymalowane szkłem wodnym.
Następnym etapem było zrobienie „zadaszenia” nad oczkiem czyli w/w groty. W tym celu na wylanej powierzchni betonu zaczęliśmy stawiać ścianki boczne. Dalej przystąpiliśmy do mocowania stalaktytów w suficie – ustawiając odpowiednie kamienie na stabilnej podstawie z desek i zasypując je piachem by się nie poruszały. Po tak przygotowanym stelażu można było zacząć wylewanie górnej części groty tak by beton związał ustawione przez nas kamienie. Górną część wyprofilowaliśmy na półokrągło i gładko tak by na jej wierzchniej części móc zrobić tzw. oczko górne. Gdy beton stężał na dobre pozdejmowaliśmy wszelkie podpory i ku naszym oczom pokazała się wymarzona grota wraz ze zwisającymi kamieniami.
Małymi krokami dążyliśmy do celu. Kolejnym etapem było ustalenie kształtu źródełka. Wytyczyliśmy mu drogę na podsypanej wcześniej skarpie i przystąpiliśmy do kolejnego etapu budowy. Strumyk powstawał niecka po niecce z betonowych bloczków z wierzchu pokrytych warstwą betonu i szkła wodnego. Tym sposobem połączyliśmy „górne oczko” z ”dolnym” w obieg zamknięty.

MUREK OSŁANIAJĄCY CZĘŚĆ WODNĄ BUDOWLI
Na samym końcu przystąpiliśmy do budowy murka oporowego, który teraz wprowadza nam nutkę tajemnicy bo z jednej strony zasłania główną atrakcję od strony wjazdu na posesję. A z drugiej strony swoją atrakcyjnością zachęca by wejść i zobaczyć co jest dalej.
Gdy budowa została zakończona i pozostało ją obłożyć kamieniami tak by wszystko przypominało naturalną skałę. Użyliśmy do tego łupka wapiennego, kwarcytu oraz zwykły kamień polny. W trakcie robienia elewacji zewnętrznej naszego skalniaka przystąpiliśmy także do przygotowania różnych donic kamiennych pod rośliny i drzewa iglaste zw. bonsai.
Gdy wszystko zostało zrobione można było przystąpić do wypełnienia górnego oczka żwirem różnej kalibracji by spełniał rolę filtra i oczyszczał z glonów a następnie puścić wodę i przystąpić do obsadzania oczka i skarpy roślinami. Na skarpie zagościły głównie rośliny iglaste jak świerk „Inversa”, jałowce, cyprysy, sosny np. kosodrzewina „winter gold” a także byliny i różne rośliny sezonowe nadające w trakcie całego roku wielu kolorów. W części wodnej zagościły kosaćce, sit, kroplik złoty, kaczeńce, bobrek wodny, grążele, osoki, orzechy wodne, grzybienie (lilie wodne), strzałka wodna a nawet hiacynty wodne, które kwitły. Ostatnimi mieszkańcami naszej budowli były ryby, które zostały wpuszczone dopiero jak powstał już mały wodny ekosystem!!
Wpuszczone tam złote karasie, kolorowe karpie koi, orfy, liny złote i jesiotry doskonale się tu czują przez cały rok. Z czasem pojawiły się też żaby a kaczki rezydujące na pobliskich rowach musiały przynieść małe ciemne zwykłe karasie.

KARPIE KOI, KARASIE I LINY
I tak powoli mój plan został zrealizowany. Zawsze gdy wychodzę na ogród przypominają mi się nasze polskie góry i ich cudowny krajobraz. Jestem tą szczęściarą, która ma na co dzień u siebie ich namiastkę zrealizowaną wspólnymi siłami z rodziną!!