Wieczory powoli stają się coraz bardziej dżdżyste, zimne, mokre i wietrzne. Zima zagląda powoli do okien. My zziębnięci i zmarznięci siadamy wygodnie w fotelach … i przydało by się coś rozgrzewającego na osłodę!! I uwierzcie mi jest coś takiego… Jest wyborna w smaku, razi prądem, którego na początku nie czuć, doskonale rozgrzewa – idealna na przeziębienia i w walce z gorączką! To oczywiście nalewka z dorodnych malin z mojego ogródka!!Oto przepis:
SKŁADNIKI:
- 0,5 KG DOJRZAŁYCH MALIN
- 1 LITR SPIRYTUSU
- 1 KG CUKRU KRYSZTAŁU
Umyte i odsączone maliny dokładnie ucieram z cukrem. Utartą masę wsadzam do słoja i odstawiam w chłodne i zacienione miejsce na kilka dni – dopóki cukier dobrze się nie rozłoży. Następnie dolewam spirytus i dokładnie mieszam. Pozostawiam tak na kilka dni – aż nalew się ustoi. Następnie wszystko przecedzam przez drobne sitko i a następnie przez woreczek do filtracji moszczu. Tak przygotowaną nalewkę rozlewam do butelek i szczelnie zakorkowaną odstawiam jeszcze na 4 miesiące, by nabrała walorów smakowych!! Polecam!!
Niech moc będzie z Wami!! SMACZNEGO!!