
Szałwia omszona jest byliną wieloletnią i łatwą do uprawy. Większość jej odmian jest całkowicie mrozoodporna, choć są również gatunki traktowane u nas jako rośliny jednoroczne np. szałwia Amistad. Lubią stanowisko słoneczne ale większość odmian znosi również delikatny półcień. Gleba powinna być żyzna, umiarkowanie wilgotna i przepuszczalna. Rośliny te dobrze znoszą długie okresy suszy, ale ale potrafią wtedy słabiej kwitnąć. Podlewanie, nawet doraźne, jest więc w tym czasie bardzo ważne bo przecież zależy nam na kwiatach.

Uprawa szałwi jest bardzo prosta. Jak już pisałam nie wymaga zbyt dużej ilości zabiegów pilęgnacyjnych. Pierwsze wiosenne nawożenie to podstawa. Później w czasie kwitnienie od czasu do czasu uzupełniamy jego braki aby nadal pięknie kwitła. Wczesną wiosną wymaga wycięcia starych uschniętych po zimie pędów. Na tym tak naprawdę nasza rola może się skończyć, chyba że chcemy sprawić aby obficie kwitła. Wtedy możemy wkroczyć z lekkim przycinaniem. W jaki sposób? To zależy od naszych preferencji, i tego co chcemy uzyskać? Jeśli nie będą nam przeszkadzać krótkie przerwy w kwitnieniu – po przekwitnięciu ścinamy roślinę nisko (nawet 10 cm od ziemi) i czekamy na ponowny rozkwit. Taką czynność możemy powtarzać 2 lub 3 razy w sezonie. Natomiast jeśli chcemy cieszyć się kwiatami non stop, powinniśmy wykonać cięcie „chelsea chop”, polegające na przycięciu części pędów jeszcze przed zakwitnięciem a potem usuwać tylko przekwitłe kwiatostany . Ten sposób pielęgnacji będzie generował ciągłe kwitnienie ale nieco mniej obfite. Wybór należy do nas.

Gatunków i rodzajów szałwi omszonej jest bardzo dużo. Są szałwie wysoko rosnące ale i niskie. Wystepują w kilku kolorach: różowym, białym w odcieniach niebieskiego i fioletu.
W moim ogrodzie mam kilka odmian i pokrótce je przedstawie te które moim zdaniem zasługują na szczególną uwagę:

Szałwia Blue Bouquetta – dla mnie najciekawsza z odmian. Doskonale nadająca się do nasadzeń pojedyńczych (kilka sztuk) ale także na obwódki rabat . W moim ogrodzie na różanej rabacie ta niska szałwia (30- 40 cm wys.) ząstapiła lawendę, która co roku wymarzała a w sezonie mocno się pokładała na trawę. Bylna ta jest niska, ma zwarty i bardzo sztywny pokrój a nade wszystko przepiękny niebieski kolor. Doskonale zimuje a po przycięciu bardzo szybko odrasta i zakwita ponownie.

Szałwia Caradonna – według mnie to taki klasyk wśród szałwi. Dorasta do ok 70 cm wysokości. Mocno się rozrasta. Ma piękny głęboki fioletowy kolor. Łodygi są ciemne, strzeliste i wzniesione wysoko. Potrafi się pokładać zwałaszcza na stanowiskach lekko zacienionych. U mnie jest to notoryczne, dlatego zawsze montuje jej podpory lub poprostu podwiązuje sznurkiem. Kwitnie długo i szybko odrasta po cięciu.


Szałwia Color Spires Azure Snow – to odmiana o wyjątkowej i niepowtarzalnej urodzie . Jej charakterystyczne białoniebieskie kwiaty, tworzą niesamowity spektakl. Kwiatostany są bujne, długie i gęste. Pokrój ma zwarty i mocno się krzewi. Sam kwiatostan osiaga ok 50 cm długości – robi wrażenie. Lubi stanowisko słoneczne ale i osłonięte od wiatru. Jest mrozoodporna. Na moich rabatach w lekkim półcieniu dobrze zimuje a przede wszystkim rewelacyjnie kwitnie. Podobnie jak „Blue Buouquetta” idealnie nadaje się na obwódki rabat choć jest od niej dużo wyższa. Tworzy na nich ciekawy pierwszy plan przyciągający oko.

Szałwia Amistad – rewelacyjna jeśli chodzi o pokrój i kolor wysokich odmian szałwi. Dorasta nawet do 120 cm wysokości. Świetnie się krzewi i bujnie rośnie. Obficie kwitnie ale wymaga częstego nawożenia. W naszym klimacie traktowana jest jako roślina jednoroczna a więc nie przezimuje w gruncie. Ja lubiąc ogrodowe eksperymenty wysadziłam ją jesienią z gruntu do donicy. Zaniosłam do pomieszczenia gdzie było ok. 8o C i tym sposobem cieszyłam się nią w następnym sezonie. Kolor kwiatu to przepięny ciemny fiolet (na zdjęciu trochę za mocno wpada w niebieski).

Szałwia Caradonna Pink -ta roślina sporo u mnie przeszła. Na początek eksperymentalnie posadziłam ją do cienia i przez pierwszy sezon do brze sobie radziła. Wdrugim sezonie w tym samym miejscu przestała przyrastać i marniała. Przesadziłam ją na stanowisko lekko zacienione i zdecydowanie odżyła. Teraz powoli się regeneruje i zaczyna się zagęszczać co mnie bardzo cieszy. Jest dość zwarta i nie pokłada się tak jak zwykła „Caradonna”. Kolor to dość intensywny róż a dorasta do 70 cm. Liczę w przyszłym roku na spektakularny efekt.

Szałwia Fashionista Lilac Lipstic – to odmiana o bardzo pięknych, dużych różowych kwiatach. Kwiatostan jest mięsisty, okazały i bardzo regularny. Kwitnie długo i intensywnie tworząc różową chmurę kwiatów. Pokrój ma zawarty, sztywny tworzacy bardzo ładną i równą kepę. Podobnie jak inne odmiany dobrze reaguje na przycięcie i szybko odrasta a także doskonale nadaje się na obwódki rabat.
Jak widać wybór szałwi jest ogromny, ale gdzie ją zastosować? Odpowiedź jest bardzo prosta – wszędzie. Jest to roślina wszechstronna i doskonale będzie prezentować się z innymi bylinami np. jeżówkami, trawami, ostróżeczkami czy kocimiętkami. Ja komponuje je z roślinami cebulowymi. Gdy one przekwitną i ich liście nie są już ozdobą, wtedy na pierwszy plan wychodzą właśnie szałwie. Stanowią także doskonałą „zasłonę” dla korzeni clematisów i w ich towarzystwie bardzo dobrze się komponują.
Byliny te bardzo dobrze wygladają w regularnych nasadzeniach ogrodów nowoczesnych ale równie pięknie podkreślają bogacto ogrodów angielskich i naturalistycznych. Mało tego – szałwie doskonale będą radziły sobie w donicach na balkonie czy tarasie. Niektórzy te wyższe odmiany uprawiają na kwiat cięty do bukietów którym nadają wyjatkowego i nadzwyczajnego charakteru.
Szałwie są wyjątkowe i doskonale uzupełniaja rabaty. Jeśli jeszcze jej nie macie to może czas to zmienić? A w komentarzach podzielicie się swoimi doświadczeniami w jej uprawie?