PRUSZNIK RÓŻOWY – ROŚLINA PRZYSZŁOŚCI I „BIAŁY KRUK” DLA OGRODOWYCH KOLEKCJONERÓW

Prusznik różowy „Marie Simon”

Dwa lata temu jak zawsze „przy okazji’ odwiedziłam mój pobliski sklep ogrodniczy. Niby nic nie było potrzebne ale czasem lubię popatrzeć na różnorodność gatunków, na kompozycje i czasem czymś się zainspirować. Zawsze kończy się to tak, że wracam z jakąś rośliną lub kilkoma. Nie inaczej było i tego dnia… Chodząc po terenie szkółki coś przyciągnęło moją uwagę… Tym czymś był niesamowity, słodki ale niezwykle intensywny zapach. Kiedy „za nosem” doszłam do rośliny- zobaczyłam coś czego nigdy nie widziałam i nie znałam (choć nazwa też mnie zaintrygowała), ale zapach miało tak wspaniały że niewiele się zastanawiając zabrałam do domu. Tą rośliną był prusznik różowy w odmianie „Marie Simon”.

Będąc już w swoim ogrodzie, przeczytałam może ze 3 zdania na jej temat i niewiele myśląc kompletnie „zielona” poszłam sadzić. Wiedziałam że to roślina nieco egzotyczna dla naszego klimatu więc intuicyjnie wybrałam mu miejsce zaciszne w skupisku gęstego nasadzenia iglaków. Miejsce też jest raczej suche bo duża ilość korzeni w okolicy robi swoje. Ziemia jest ogrodowa ale dość zasobna, pruchniczna i dobrze drenująca się. Wsadziłam – „niech rośnie” zobaczymy co z tego będzie. Na zimę miałam go osłonić ale niestety zwyczajnie o nim zapomniałam. Jakież było moje zdziwienie wiosną gdy suchy pozostawiony bez opieki badyl wypuścił zielone listki. Mam świadomość, że zimy są teraz łagodne i bardziej można je nazwać niekiedy porą deszczową ale hurrra… chyba się udało… Roślina przetrwała.

STANOWISKO SŁONECZNE ALE OSLONIĘTE IGLAKAMI

Dziś na temat prusznika posiadam już trochę więcej wiedzy i doświadczenia. Jest to bardzo ciekawy a zarazem niezwykle oryginalny krzew zwany także bzem kalifornijskim. Dorasta do 100- 150 cm wysokości. Wzrost ma dosyć intensywny i szybki, dlatego wiosną dobrze jest go mocno przycinać pozostawiając 1/3 zeszłorocznych przyrostów, aby ładnie formować krzak.

LEKKO PRZEKWITAJĄCE KWIATOSTANY PRUSZNIKA ‚MARIE SIMON”

Kwitnie bardzo obficie szczególnie na początku kwitnienia (połowa czerwca) ale kwiaty pojawiają się nieprzerwanie do września. W fazie początkowej krzew obsypany jest kwieciem do tego stopnia, że cała korona jest nimi pokryta i nie widać liści. Kwiaty są różowe, drobne ale zebrane po kilkanaście sztuk tworząc puszyste grona. Mają niezwykle intensywny zapach, który wabi nie tylko motyle ale także ludzi w sklepie ogrodniczym 🙂 .

LIŚCIE PRUSZNIKA SĄ PODŁUZNE, OWALNE I BŁYSZCZĄCE PO ROZTARCIU MAJĄ KORZENNY ZAPACH

Ciakowostką tej rośliny są ciemnozielone owalne, naprzemianległe, ząbkowane liście, które po roztarciu wydzielają bardzo przyjemny, korzenny zapach. Ozdobą krzewu są też wysokie, sztywne, wzniesione ku górze czerwone pędy, które mogą służyć jako ozdoba do dekoracji jesiennych i zimowych.

Jest to roślina preriowa, a więc moja intuicja mnie nie zawiodła sadząc go w suchym miejscu ale jestem skłonna stwierdzić, że poradzi sobie także na żyznym podłożu. Jest też wytrzymały na słońce i upały. U mnie radzi sobie także w delikatnym półcieniu z racji otaczających go iglaków a intensywne słońce ma dopiero od południa do zachodu. Nie lubi zbyt intensywnego nawożenia w azot bo wtedy bardzo mocno rozbudowuje masę liściową.

ROSLINA Z GATUNKU EGZOTYCZNYCH

Mimo, że jest rośliną raczej z gatunku egzotycznych, to jest też odporną na mróz. Literatura i internet podaje, że wytrzymuje przymrozki w granicach do – 25 stopni. Uważam jednak, że na zimę powinien być okopczykowany korą lub kompostem. Ja niestety o tym zapomniałam i ruszył wiosną troszkę później niż inne rośliny więc z kopczykiem będzie mu lepiej, łatwiej i szybciej .

Z perspektywy czasu widzę, że prusznik doskonale sprawdził by się do nasadzeń jako krzew na wyższe obwódki a także doskonale prezentował by się w dużych donicach na słonecznych balkonach i tarasach. W tak szybko ocieplającym się klimacie myślę, że roślina bardzo przyszłościowa i szybko znajdzie uznanie w naszych ogrodach a być może nawet w nasadzeniach miejskich w większych aglomeracjach. Póki co jest rośliną mało znaną (kolekcjonerską) a wartą zainteresowania i rozpowszechnienia choćby ze względy na ten cudowny zapach jaki roztacza wokół siebie.

Dodaj komentarz